Branża elektryczna kreuje milionerów

16/07/2020
manager z laptopem

Rozmiar ma znaczenie, przynajmniej jeśli chodzi o wynagrodzenia prezesów. W giełdowej branży elektrycznej najwyższe pobory w 2019 r. przypadły w udziale Mirosławowi Klepackiemu, szefowi Apatora, a więc spółki, która bije pozostałe pod względem kapitalizacji (680 mln zł według stanu na koniec czerwca 2020 r.). Klepacki zainkasował 1,31 mln zł, a więc ponad 100 tys. zł miesięcznie (brutto), przy czym złożyło się na to wynagrodzenie zasadnicze, premia jeszcze za 2018 r. (480 tys. zł) i 84 tys. zł wynagrodzenia za pracę w innych spółkach grupy.

W Apatorze członków zarządu jest dwóch – oprócz Mirosława Klepackiego we władzach zasiada Arkadiusz Chmielewski, którego wynagrodzenie w 2019 r. wyniosło 874 tys. zł. Złożyło się na to 240 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego oraz 634 tys. dodatkowych poborów (nie określono ich charakteru).

Członkowie zarządu toruńskiej spółki zatrudnieni są na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Ich premie uzależnione są od stopnia realizacji powierzonych indywidualnie zadań, wyznaczonych każdorazowo na początku roku przez radę nadzorczą. Bonusy to możliwość korzystania z samochodów służbowych również do celów prywatnych oraz pakiety medyczne. Po zakończeniu stosunku pracy członkom zarządu przysługuje odprawa w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego brutto oraz odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji.

Zobacz także: Kondycja spółek elektrycznych po 2019 r.

W TIM-ie, którego prezes i główny akcjonariusz Krzysztof Folta zajmuje drugie miejsce w rankingu wynagrodzeń w branży, menedżerowie również zatrudniani są na umowę o pracę, a ich premie wyliczane są na podstawie regulaminu. Określa on wysokość nagród od zmiany wyniku EBITDA (czyli zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację). W raporcie rocznym za 2019 nie sprecyzowano, czy takowa premia została przyznana – faktem jest natomiast, że EBITDA na poziomie skonsolidowanym była wyższa niż w 2018 r. aż o 71 proc. (wyniosła 53 mln zł).

W skład świadczeń pozapłacowych członków zarządu TIM-u (w 2019 r. było ich w sumie czworo, bo od 1 kwietnia Piotr Nosal zastąpił Annę Słobodzian-Pulę) wchodzą takie elementy jak możliwość korzystania z samochodu służbowego oraz pakiet motywacyjny, w tym m.in. ubezpieczenie zdrowotne i prawo do innych dodatków, jak np. dofinansowania zajęć sportowych. Rodzajem wynagrodzenia o charakterze właścicielskim, a nie menedżerskim, jest ponadto dywidenda z akcji. Krzysztof Folta wraz z żoną Ewą posiadają 5,14 mln akcji TIM-u, co biorąc pod uwagę dywidendę za 2019 r. (0,8 zł na akcję), przyniosło im 4,1 mln zł brutto. Piotr Tokarczuk otrzymał z tego tytułu 128 tys. zł, a Piotr Nosal 11,2 tys. zł.

Zobacz także: Które spółki elektryczne dzielą się zyskiem z akcjonariuszami?

4,44 mln zł z tytułu dywidendy przypadło natomiast Włodzimierzowi Lesińskiemu, prezesowi i głównemu akcjonariuszowi Leny Lighting. Za pracę, którą wykonał w zarządzie, otrzymał dodatkowo prawie 1,1 mln zł.

Oprócz tercetu Klepacki-Folta-Lesiński żaden z pozostałych menedżerów nie otrzymał 1 mln zł lub więcej z tytułu pełnionej funkcji.

Nie znaczy to jednak, że inni musieli się zadowolić średnią krajową.

Anna Kułach z Radpolu zarobiła w 2019 r. 643 tys. zł, a Andrzej Diakun, który po 20 latach pożegnał się z funkcją prezesa Elektrotimu otrzymał 594 tys. zł (i to mimo wielomilionowych strat odnotowanych przez spółkę w 2019 r.), a Piotr Szewczyk z APS Energii – 591 tys. zł. W raporcie tej ostatniej spółki charakter umów z menedżerami opisano dość ogólnikowo, podkreślając jednak, że są oni zobowiązani są do zachowania w tajemnicy wszystkich informacji poufnych stanowiących tajemnice spółki i nie mogą prowadzić działalności konkurencyjnej. W sumie dwaj członkowie zarządu APS Energi zainkasowali w 2019 r. 1,07 mln zł z tytułu wynagrodzenia, w porównaniu do zaledwie 300 tys. zł w 2018 r.

W ZPUE zysk netto w 2019 r. wyniósł 57 mln zł i był to rezultat najwyższy w branży (o 1 mln zł wyższy niż zysk Apatora), ale prezes spółki (Bogusław Wypychewicz), wycenianej na 300 mln zł, zainkasował dość skromne 580 tys. zł. ZPUE jest jednak firmą inną niż wszystkie w sektorze, na wskroś rodzinną, bo we władzach zasiada także Małgorzata Wypychewicz (szefowa rady nadzorczej), oraz Michał i Katarzyna Wypychewiczowie (członkowie rady nadzorczej). Ich wynagrodzenia też są całkiem okazałe, bo Małgorzata Wypychewicz pobrała ze spółki 468 tys. zł, Michał Wypychewicz 184 tys. zł, a Katarzyna – 55 tys. zł.

„Różnica w wynagrodzeniach otrzymanych przez poszczególnych członków rady nadzorczej wynika z faktu, iż część osób zasiadających w radzie jest zatrudniona w spółce na podstawie umowy o pracę, w związku z czym osoby te otrzymują wynagrodzenie również z tego tytułu. Ponadto prezes rady oraz zastępca (czyli Małgorzata i Michał Wypychewiczowie) otrzymywali w 2019 r. wynagrodzenie z tytułu oddelegowania do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych” – podano w raporcie rocznym ZPUE.

Ani w ZPUE, ani w Relpolu nie ma wdrożonych żadnych programów motywacyjnych płatnych w akcjach. Nie występują również zobowiązania wynikające z emerytur i świadczeń o podobnym charakterze w stosunku do byłych osób zarządzających i nadzorujących. Są natomiast premie za wyniki – Sławomir Bialik (prezes Relpolu) w 2018 r. miał naliczone 174 tys. zł potencjalnej premii rocznej, w 2019 r. takiego naliczenia nie było (a zysk był o połowę niższy niż rok wcześniej). Menedżer zarobił w ubiegłym roku 579 tys. zł. O 40 tys. mniej otrzymał Krzysztof Wieczorkowski z Sonelu, a o 100 tys. zł mniej Dawid Cycoń z ML Systemu, w którego umowę o pracę wpisany jest zakaz konkurencji. Gdyby doszło do sytuacji, w której menedżer przestałby pełnić funkcję nie z własnej woli (co trudno sobie wyobrazić, bo obok Edyty Stanek jest głównym akcjonariuszem i ma 35 proc. akcji), to przysługiwać mu będzie przez 3 lata odszkodowanie w wysokości 75 proc. wynagrodzenia brutto.

Ile oni zarabiają

SpółkaPrezesWynagrodzenie łączne w 2019 r. (w tys. zł)
ApatorMirosław Klepacki1315
TIMKrzysztof Folta1217
Lena LightingWłodzimierz Lesiński1089
RadpolAnna Kułach643
Elektrotim Andrzej Diakun594
APS EnergiaPiotr Szewczyk581
ZPUE Bogusław Wypychewicz580
Relpol Sławomir Bialik579
SonelKrzysztof Wieczorkowski539
ML SystemDawid Cycoń477
XTPLFilip Granek360
Energoaparatura Tomasz Michalik349
ElektrobudowaRoman Przybył321
ElektrobudowaJacek Podgórski 282

Źródło: raporty roczne spółek

Kamil Zatoński


Wynagrodzenia prezesów spółek energoelektrycznych w 2018 r.

Prezes spółki elektrycznej zarabia 10 razy więcej niż jego podwładny

Prezes giełdowej spółki z branży elektrotechnicznej zarabia średnio nieco ponad 50 tys. zł miesięcznie – 10 razy więcej niż jego statystyczny podwładny.

5071,25 zł brutto – dokładnie tyle wyniosło przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale 2018 r. To o 7 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2018 r., a jednocześnie o 90 proc. mniej niż wyniosły przeciętne zarobki prezesa spółki z branży elektrycznej, notowanej na warszawskiej giełdzie.

Co ciekawe, porównaniu z 2018 r. przeciętna gaża prezesa była o 4 proc. niższa niż rok wcześniej. Łatwo byłoby wytłumaczyć to pogorszeniem wyników, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach i przyczyny nie są tak jednoznaczne.

Faktem jest, że 14 firm, które ujawniły dane o wynagrodzeniach (taki obowiązek mają spółki z głównego rynku, nie muszą tego robić i nie robią te, których akcje są notowane na NewConnect), wydało łącznie 8,5 mln zł na pensje, premie i inne świadczenia, pobrane przez prezesów. Najwięcej – Elektrobudowa, która dwóm prezesom, urzędującym w 2018 r., wypłaciła 1,17 mln zł. Gros pobrał Janusz Juszczyk, który kierował spółką do 28 sierpnia (968 tys. zł). Został wówczas zastąpiony przez Romana Przybyła, na którego czeka nie lada wyzwanie wyprowadzenia spółki z dołka, w jakim się znalazła m.in. z powodu problematycznego kontraktu na budowę instalacji metatezy w PKN Orlen. Elektrobudowa potrzebuje dokapitalizowania, co ze względu na strukturę akcjonariatu (nie ma w nim inwestora branżowego) wcale nie musi być łatwym zadaniem.

Janusz Juszczyk z pierwszej pozycji rankingu wynagrodzeń w branży zepchnął Włodzimierza Lesińskiego (prezes Lena Lighting), który „przywykł” do bycia milionerem – ponad 1 mln zł wynosiło jego wynagrodzenie za 2016 i 2017 r. Za 2018 r. sięgnęło „jedynie” 961 tys. zł. Sama spółka zarobiła netto wyraźnie mniej niż w poprzednich latach, kiedy standardem był zysk w wysokości 9-10 mln zł rocznie. W 2018 r. sięgnęło 7,2 mln zł. Całość (0,29 zł na akcję) trafiła do kieszeni akcjonariuszy, a dla równego rachunku dodano 1 grosz na akcję z zysków z lat poprzednich. Włodzimierz Lesiński z tego tytułu zainkasował 4,4 mln zł brutto. Lena Lighting nie wyszczególnia składowych wynagrodzenia członków zarządu, dlatego nie wiadomo, ile w poborach prezesa było ewentualnej premii za poprzedni rok.

W Apatorze sytuacja jest jasna: na 909,7 tys. zł pensji Mirosława Klepackiego (przejął kierowanie firmą pod koniec 2017 r.) złożyło się 600 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego, 213 tys. zł premii za poprzedni rok oraz 96 tys. zł pensji z pozostałych spółek w grupie. W Apatorze polityka wynagrodzeń jest dość klarowna. Premiowanie członków zarządu uzależnione jest od stopnia realizacji zadań powierzonych każdemu członkowi zarządu i uzgodnionych pomiędzy nimi a radą nadzorczą początku każdego roku.

Stopień wykonania zadań stanowi podstawę przyznania premii rocznej dla zarządu Apator SA. Pozafinansowym składnikiem wynagrodzenia dla członków zarządu i kluczowych menedżerów spółki jest korzystanie z samochodów służbowych również do celów prywatnych oraz pakiety medyczne. Po zakończeniu stosunku pracy członkom zarządu przysługuje odprawa w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego brutto oraz odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji – wynika z raportu rocznego.

50 tys. zł ekstra na pożegnanie ze spółką otrzymał w 2018 r. Rafał Gulka, prezes Relpolu, który odszedł z firmy na przełomie stycznia i lutego. Zastąpił go Sławomir Bialik, dla którego był to wewnętrzny awans i który otrzymał wynagrodzenie zbliżone do poprzednika (średnio około 35 tys. zł brutto miesięcznie). Naliczono mu także (choć jeszcze nie wypłacono) premię roczną w wysokości 174 tys. zł. Niewiele mniej – bo 156 tys. zł – otrzymać ma jego zastępca Krzysztof Pałgan. Obaj menedżerowie w branżowym rankingu plasują się wyraźnie poniżej średniej.

Więcej zarobili w 2018 r. Andrzej Diakun z Elektrotimu, Krzysztof Folta z TIM-u (jego pobory wzrosły o 27 proc. r/r) i Rafał Gawrylak z ES-Systemu. Ponad 0,5 mln zł zgarnął także Filip Granek, szef XTPL.

Wśród menedżerów o najniższych poborach są Dawid Cycoń (prezes ML System), Piotr Szewczyk z APS Energii i Tomasz Michalik z Energoaparatury. Zarabiają od 22 do 30 tys. zł miesięcznie.

Ranking wynagrodzeń: Łączne pobory prezesów spółek (w tys. zł brutto, za 2018 r.)

PrezesSpółkaWynagrodzenie za 2018 rok
Janusz JuszczykElektrobudowa968*
Włodzimierz LesińskiLena Lighting961
Mirosław KlepackiApator910
Krzysztof FoltaTIM795
Rafał GawrylakES-System758
Andrzej DiakunElektrotim607
Michał JarczyńskiRadpol570
Filip GranekXTPL512
Krzysztof WieczorkowskiSonel487
Wojciech KosińskiZPUE425
Sławomir BialikRelpol420
Tomasz MichalikEnergoaparatura366
Piotr SzewczykAPS Energia300
Dawid CycońML System263

*odszedł ze spółki 28 sierpnia 2018 r.

Źródło: Raporty roczne spółek

Kamil Zatoński

RE

Zamów prenumeratę Rynku Elektrycznego Przejdź do formularza

Zapisz się na bezpłatny newsletter