Fotowoltaika w prawie budowlanym

18/09/2020

Od 19 września 2020 r. obowiązuje nowe prawo budowlane. Wprowadzone zostały m.in. nowe obowiązki dla planujących instalacje fotowoltaiczne o mocy większej niż 6,5 kWp.

Celem zmian jest podniesienie bezpieczeństwa pożarowego, jednak niektóre zapisy art. 29 ust. 2 ustawy są niejasne i mogą być trudne w interpretacji dla użytkowników, projektantów oraz instalatorów. Nowelizacja może też utrudnić rozwój OZE w Polsce.

Więcej obowiązków dla inwestujących w fotowoltaikę

Każdy, kto planuje zakup instalacji fotowoltaicznej o mocy powyżej 6,5 kWp, ma obowiązek uzgodnienia projektu technicznego z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych. Instalacja musi też zostać zgłoszona do miejskiej lub powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej.

W przypadku instalacji fotowoltaicznej przekraczającej moc 50 kWp trzeba natomiast dodatkowo zdobyć pozwolenie na budowę.

Zobacz także: Bezpieczeństwo instalacji PV – poradnik instalatora

Zmiana przepisów to szansa na zwiększenie bezpieczeństwa pożarowego instalacji w Polsce. W dużej mierze zależy ono od fachowego montażu i systematycznych przeglądów, jednak równie istotny jest prawidłowy dobór środków ochrony. W dotychczasowych projektach często nie były uwzględniane podstawowe zabezpieczenia, takie jak detektory iskrzenia czy wyłączniki przeciwpożarowe, które pozwalają na odłączenie od reszty instalacji będących pod napięciem paneli PV. Obowiązek zgłoszenia projektu instalacji do Państwowej Straży Pożarnej ułatwi też służbom prowadzenie ewentualnej akcji ratowniczo-gaśniczej. Strażacy będą mieli bowiem dostęp do precyzyjnych informacji o lokalizacji poszczególnych przewodów czy paneli.

Przepisy nie są precyzyjne

Ustawa nie precyzuje jednak jaki zakres projektu powinien zostać uzgodniony z rzeczoznawcą. Nie wskazuje także modelowego systemu zabezpieczeń. Problemem jest również brak konkretnych wytycznych dotyczących ochrony mikroinstalacji o mocy poniżej 6,5 kWp. Zapisy wprowadzają więc znaczne trudności w interpretacji. Każdy wykonawca może do pewnego stopnia działać na własną rękę, wdrażając różne rozwiązania, nie zawsze najbardziej korzystne i adekwatne dla danego budynku.

Dom jednorodzinny to nie centrum handlowe

Nowelizacja rozgranicza instalacje na te o mocy do 6,5 kWp oraz większej. Nie jest to jednak jasne kryterium, gdyż w obydwu grupach mogą wystąpić te same niepożądane zjawiska. W przepisach nie jest też brany pod uwagę typ budynku. W efekcie dom o większym zapotrzebowaniu może trafić do tej samej kategorii, co mała galeria handlowa. Instalacja o mocy 10 kWp, dofinansowywana z programu Mój Prąd, może być bowiem zamontowana zarówno na dachu budynku jednorodzinnego, jak i małego centrum usługowego. Rozwiązania techniczne dla obu budynków będą się jednak znacznie różnić i powinno to być uwzględniane przez nowe prawo. Bardziej precyzyjnym zapisem byłby więc wymóg konsultowania każdej instalacji bez względu na jej moc oraz określenie minimalnego zestawu środków ochrony.

Czy nowe prawo zahamuje rozwój OZE?

Obowiązek uzgodnienia projektu z rzeczoznawcą może zwiększać koszty inwestycji dla użytkownika. Jeśli specjalista wprowadzi dodatkowe zalecenia i poprawki, projektant oraz instalator będą musieli się do nich zastosować. Nakłady związane ze zmianami i zabezpieczeniami poniesie jednak sam inwestor.

Bartłomiej Jaworski, Product Manager w firmie Eaton

Fot. Eaton

Zamów prenumeratę Rynku Elektrycznego Przejdź do formularza

Zapisz się na bezpłatny newsletter