Polscy klienci znają się na jakości naszych urządzeń

28/10/2021
Remigiusz Chmielewski prezes Jean Mueller Polska

Wywiad z Remigiuszem Chmielewskim, prezesem zarządu Jean Mueller Polska Sp. z o.o., z okazji 20-lecia firmy w Polsce

Z jakimi problemami spotkała się firma przy wejściu na polski rynek? W jaki sposób przekonała klientów do swoich produktów?
W roku 2001 firma JEAN MUELLER rozpoczęła działalność w Polsce jako spółka córka niemieckiej firmy JEAN MÜLLER GmbH Elektrotechnische Fabrik. Oferowane przez nas produkty i rozwiązania były czymś zupełnie nowym na polskim rynku. Potrzebne więc były częste prezentacje oraz szkolenia. Trudno było nam zmienić lokalne przyzwyczajenia do obowiązujących wówczas rozwiązań technicznych. Z drugiej strony był to dobry czas na wszelkiego rodzaju nowinki. I one właśnie zaczęły się powoli adaptować, najpierw na lokalnych rynkach zakładów energetycznych, w tym oczywiście ówczesnego Stoen-u, który stał się jednym z większych naszych odbiorców finalnych. Potem przyszedł czas na przemysł i dystrybucję. To był też czas pewnej ewolucji w zakresie rozwiązań urządzeń do rozdziału energii, czyli przejście z tradycyjnych podstaw bezpiecznikowych na wykonania listwowe w formie podstaw pionowych czy też rozłączników bezpiecznikowych listwowych zabudowanych na moście szynowym. Również oferowane przez nas obudowy poliestrowe typu KVS do złącz licznikowych i kablowo-rozdzielczych znacznie przewyższały jakościowo lokalne wykonania. Rynek musiał je najpierw dobrze poznać zanim zaczęły pojawiać się w projektach. Podsunęliśmy więc gotowe, sprawdzone w Europie rozwiązania.

Które obszary oferty rozwijają się najlepiej?
Nasza oferta produktowa jest dosyć szeroka. Spośród rozwiązań firmy matki dostarczamy w ostatnim czasie dużo zabezpieczeń przetężeniowych do sieci AC i DC, w tym przede wszystkim do pojazdów elektrycznych i instalacji fotowoltaicznych. Branża fotowoltaiczna rozwija się intensywnie od kilku lat dzięki dotacjom. Mamy tu szerokie pole do popisu w zakresie zabezpieczeń przeciwprzepięciowych dla strony DC i AC. Oferujemy pojedyncze komponenty, jak również gotowe skrzynki w IP65 wyposażone w ograniczniki przepięć, podstawy rozłączalne 10×38 oraz złączki MC4. W tym roku realizujemy także projekty przemysłowe bazujące na rozłącznikach poziomych z napędem migowym typu SASILplus. Nasi bezpośredni odbiorcy dostarczyli ich już setki sztuk wraz z osprzętem montażowym do kilkunastu dużych obiektów w Polsce. Jesteśmy aktywni, jeśli chodzi o projekty oświetleniowe, w których są nasze ograniczniki przepięć do ochrony sterowników i źródeł światła montowane bezpośrednio w oprawach LED. W Polsce jesteśmy również oficjalnym przedstawicielem firmy FRAKO i rozwijamy obszar kompensacji mocy biernej, oferując kondensatory kompensacyjne, dławiki filtrujące, styczniki, filtry aktywne i pasywne. Zakres naszej oferty jest więc duży i pozwala nam na dywersyfikację rynków zbytu.

Czy są jakieś nietypowe zastosowania produktów firmy?
Tak, są. Wynikają one przede wszystkim z parametrów oferowanych urządzeń np.: zakresu napięcia roboczego, parametrów zwarciowych, charakteru zabezpieczenia itp. Mówię tu bardziej o przemyśle, gdzie nie ma odgórnych warunków standaryzacji, tylko liczy się potrzeba, pomysł i jego wdrożenie. Proszę pamiętać, że rozmawiamy o zabezpieczeniach przetężeniowych bazujących na wkładkach topikowych, wciąż niezastąpionych w niektórych aplikacjach AC i DC. Sam bezpiecznik to nie wszystko. Trzeba jeszcze znaleźć do niego odpowiednią podstawę lub rozłącznik. Pojazdy elektryczne czy magazyny energii wymagają zastosowania nietypowych rozwiązań. Muszę przyznać, że do niektórych produktów naszej firmy-matki rynek polski jeszcze nie dojrzał, np.: rozłączniki poziome SASILplus z napędem elektrycznym. Rozwiązanie od kilku lat z powodzeniem stosowane w Europie, ale w Polsce jeszcze nie. Nietypowe rozwiązania znajdziemy również wśród produktów firmy CITEL. Gotowe panele przeciwprzepięciowe do szaf typu RAK, ograniczniki przepięć do sieci komputerowych czy też do kamer monitoringu CCTV. Jak wszędzie, tak i tu diabeł tkwi w szczegółach.

Jakie były najtrudniejsze decyzje, które musiał Pan podjąć w obliczu zmieniającej się w ostatnim czasie rzeczywistości?
Z racji tego, że nie mamy przerostu zatrudnienia, łagodnie przeszliśmy okres kolejnych lockdownów w związku z pandemią i jej skutkami. Sytuacja pandemiczna zatrzymała nas tylko na dłużej w biurze i częściowo na home office. Wstrzymaliśmy spotkania i wizyty face-to-face. Ostatnie kilkanaście miesięcy to bardzo burzliwy i niepewny okres dla rynku. Wszelkie plany podjęte wcześniej nie miały większej racji bytu. Obserwując zmieniającą się sytuację, odpowiednio zwiększaliśmy stany magazynowe w Polsce i realizowaliśmy zlecenia najszybciej, jak się da.

To była i wciąż jest mrówcza praca. To był również dobry moment na dokończenie niektórych rozpoczętych wcześniej projektów, w tym projektu naszej nowej strony internetowej www.jeanmueller.pl
Uruchomiliśmy także niezwykle potrzebną stronę www.ochronapv.pl, gdzie dzielimy się profesjonalną wiedzą o bezpieczeństwie instalacji fotowoltaicznych. Będziemy podejmować kolejne działania w sieci, zgodnie z potrzebami rynku.

Sama pandemia zmieniła trochę formę promocji i marketingu produktów. Weszliśmy bardziej w obszar online, wykorzystujemy media społecznościowe, rozbudowujemy stronę www i kilka innych domen, których jesteśmy właścicielami. Ten egzamin zdaliśmy naprawdę dobrze.

Czego życzyć firmie z okazji jubileuszu 20-lecia działalności w Polsce?
Życzenia zdrowia i optymizmu będą jak najbardziej na czasie. W firmie jest również wielu pracowników ze stażem pracy ponad 10 lat. Każdy z nich ma swój wkład w rozwój naszej firmy. Życzmy im więc dużo zapału i satysfakcji z wykonywanej pracy w kolejnej 10-latce, a firmie realizacji zaplanowanych celów, stabilnego rozwoju oraz dużej liczby inwestycji w kraju, bez których nie będzie on możliwy.

Dziękuję za rozmowę
Małgorzata Kozińska

Zapisz się na bezpłatny newsletter